Z okazji Dnia Kobiet tulipany.
Nie lubię i nie umiem focić kwiatów.
-----
A teraz anegdota, opowiedziana przez ziomala z pracy:
Pewien starszy profesor akademicki, kawaler, zaciekły wróg kobiet - ogólnie mówiąc: stary pierdziel, przyszedł jak co dzień do pracy.
Było akurat wspomniane wcześniej święto kobiet, więc na korytarzach można było wyczuć klimat "luźno-goździkowy". Tu jakaś kawka, tam jakieś ciasto, życzenia, uprzejmości. Nasz bohater oczywiście nie wiedział co to za okazja, więc po wejściu do swojego pokoju zapytał z wyrzutem:
- Co tu się dzieje?
Jedna z obecnych pań odpowiedziała:
- Ależ panie profesorze! Dzisiaj mamy dzień kobiet!
Staruszek zmarszczył czoło, skrzywił się i rzekł:
-Dzień kobiet?!?! Phi! dzień kota... dzień psa....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz