środa, 20 października 2010

Łódź, qrva. Część 2.

Nigdy nie lubiłem tego miasta.
Za tym krajem też chyba nie przepadam, ale żyję w nim bo to mój kraj.

To, że nie jestem prawdziwym Polakiem, wiem już od dawna od prezesa (no bo stałem tam gdzie stało ZOMO).

Historii uczyłem się zakłamanej (ktoś inny obalił komunizm, niż mi wmawiano), poglądy też mam złe (nieprawicowe=niepolskie).

Nie chcę wojny z Rosją (chyba z nikim nie chce), krytykowałem minister Fotygę, nie zachwycam się i "nie pieję" nad polską tradycją - czy może być coś bardziej plugawego.

Jestem cyklistą (latem do pracy jeżdżę na rowerze).

Nie głosowałem na Jarka, a ponadto uważam, że ojciec dyrektor, w normalnym kraju, siedział by w pierdlu, wolę dać na Owsiaka niż na Licheń (czyż można mieć bardziej wyprany mózg?).

Solidaryzuje się z tymi, których prezes i jego przydupasy opluwa codziennie a których oskarża potem o opluwanie.

Jest jeszcze wiele rzeczy, które popieram, w które wierzę, które nie są kompatybilne z modelem Polski "praweijsprawiedliwej, które wyrzucają mnie poza nawias "prawdziwych", o przepraszam:"wolnych" Polaków.

Pewnie mam też krew na rękach i jestem "politycznie odpowiedzialny" za wczorajsze zabójstwo. 
Ale nie będę zniżał się do poziomu pisowskiego języka i nie zamierzam snuć teorii sPiSkowych, że ten mord jest bardzo na rękę prezesowi. 
Porównań do podpalenia Reichstagu przez Żydów też nie będzie. 

A abstrahując od polityki: mieliśmy juwenalia, beczki z kapustą, skóry... czy wczorajszy szaleniec nie mógł zaatakować w innym mieście? No pytam się.....?


  






2 komentarze:

  1. I wszystko wskazuje na to że to Ty zajebawszy krzyż!!! i że to Ty jesteś odpowiedzialny za katastrofę w Smoleńsku , podwyżkę vatu i cały ten syf !!! Gratuluje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. ano....


    jeszcze, kurwa, doprowadze do tego, ze nie bedzie dnia na żądanie.

    OdpowiedzUsuń